Modlitwa przed Ukrzyżowanym
Dopóki ludzie będą mieszkać na ziemi, Twój krzyż będzie potrzebny. Modlitwa o. o. Marinko Šakoty – proboszcza parafii św. Jakuba w Medziugorju
Modlitwa przed Ukrzyżowanym Czytaj więcej »
Dopóki ludzie będą mieszkać na ziemi, Twój krzyż będzie potrzebny. Modlitwa o. o. Marinko Šakoty – proboszcza parafii św. Jakuba w Medziugorju
Modlitwa przed Ukrzyżowanym Czytaj więcej »
„Szczególnie zachowajcie post, gdyż poprzez post najwięcej osiągnięcie i sprawicie mi radość, bowiem wówczas spełni się cały plan, który Bóg planuje tu w Medziugorju”.
Poznanie siebie w Wielkim Poście Czytaj więcej »
Poszukiwanie pierwszego miejsca znajduje najgorszy przejaw w żądzy władzy, która objawia się pragnieniem, aby rządzić innymi, panować nad nimi, aby być przed innymi ludźmi. Tu z łatwością dochodzi do głosu pragnienie bycia pierwszym kosztem innych, poprzez pokonanie innych, znokautowanie ich (nie tylko w boksie), doprowadzenie do sytuacji szach-mat (nie tylko w szachach), wykluczenie innych z gry…
Kto chce być PIERWSZY? Czytaj więcej »
Pytania mają wielką moc. Mogą nam pomóc się zmieniać. Ważne jest tylko, żeby je dobrze zadawać, żeby były prawidłowo ukierunkowane. Gdy w naszym życiu pojawi się cierpienie, możemy zadawać pytania: Dlaczego Boże? Dlaczego ja? Ale możemy też pytać inaczej: Boże, co mi pragniesz powiedzieć? Co mi przekazujesz poprzez to moje cierpienie?
Jeśli oczekujemy, że wszystkie krzyże znikną, że się od nich uwolnimy, zmęczymy się, krzyże nie znikną, a ich ciężar stanie się jeszcze większy. Gdy zdecydujemy się na drogę Chrystusa i zaakceptujemy krzyż, inwalidztwo albo porażkę w przyjęciu krzyża, odkryjemy klucz.
Przyczyną tego, że nie niesiemy pokoju albo przestaliśmy to robić, jest fakt, że czekamy na innych. Czekamy na to, żeby to inni uczynili pierwszy krok, poprosili o przebaczenie, przeprosili, wyciągnęli do nas rękę na zgodę. A oni? Oni także prawdopodobnie czekają na nas. I w taki sposób wszystko pozostaje bez zmian z powodu biernej postawy obu stron
Pierwszy krok do pokoju Czytaj więcej »
Zawsze w dyskusjach o szatanie pojawia się poruszenie i przeciwstawne opinie. Dla niektórych jego istnienie jest fikcją, a inni widzą go na każdym kroku. Z jednej strony ludzie się go boją, a z drugiej nic ich tak nie przyciąga przed telewizory jak filmy o wypędzaniu diabła, które co do zasady są pokazywane w nocy, tak jakby noc była uprzywilejowaną porą dla takich filmów. Wygląda na to, że inaczej nie może być, jeśli chodzi o szatana. W końcu, czy to nie jest jego zamiar? Czy on nie jest właśnie tym, który wnosi zamieszanie, niepokój, tym, który dzieli?