O różańcu najświętszy, co cię trzymam w dłoni,
Kiedy dusza ma cierpi i krwawe łzy roni.
Kiedy moje ciało całe w bólach płonie,
Ty, o słodki łańcuchu oplataj me dłonie.
Ty, łańcuchu najsłodszy, co łączysz nas z Bogiem
Ty, co dajesz schronienie przed odwiecznym wrogiem
Ty, tęsknocie mojej przynieś ukojenie,
Gdy na twoich paciorkach wypraszam zbawienie.
Ten różaniec w mych dłoniach jest jak znak na Niebie,
Że na wieki należę Maryjo do Ciebie.
I choć ból i cierpienie ciało me rozrywa,
Twoja ciepła łza, Mamo, krew z mej twarzy zmywa.
A gdy śmierci godzina w moich progach stanie
Ty, mi Mamo kochana wyjdziesz na spotkanie
I dotkniesz mojej duszy co w cierpieniu kona,
Przez różaniec, Maryjo będzie ocalona.
I ten łańcuch najsłodszy moje dłonie splecie,
On jest kluczem do szczęścia w tym i w tamtym świecie.
M.Z.