Nie bójcie się świadczyć o swojej wierze! Miejcie swoje marzenia i spełniajcie je!

ZLATKO DALIĆ – TRENER REPREZENTACJI CHORWACJI NA 34. FESTIWALU MŁODYCH W MEDJUGORJE

Wiele razy mówiłem bez lęku i obaw, że jestem osobą wierzącą, katolikiem i dziękuję drogiemu Bogu i mojej rodzinie za wszystko, co zrobiłem w życiu. Nie bójcie się więc świadczyć o swojej wierze, ponieważ Bóg tam jest. Ilekroć staniesz przed przeszkodą, przed murem, Bóg jest tam i nas nie opuści” – powiedział młodym ludziom na początku swojego świadectwa na 34. Festiwalu Młodych w Medjugorie
Opowiedział o swoim wychowaniu w rodzinnym Livnie obok klasztoru w Goricy, podkreślając, że jego pierwszymi sąsiadami byli franciszkanie.

„Moja mama zaszczepiła we mnie wiarę i zabrałem ją z domu, kiedy wyjechałem jako 16-latek z ambicjami zrobienia czegoś w życiu. Miałem cel, aby wrócić jako zwycięzca i osiągnąłem to w 2018 roku, kiedy przyjechałem do Livno jako wicemistrz świata. Wszystko to jest piękne i wspaniałe, ale moja droga była pełna wyzwań, żądań i pokus. Udało mi się coś w życiu osiągnąć. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że dokonam tak wielkich rzeczy, tak wspaniałych wyników, ale Bóg dał mi szansę na odniesienie tego sukcesu i dlatego moje przesłanie do młodych ludzi brzmi: nigdy się nie poddawaj, każdą przeszkodę można pokonać. Trzeba wierzyć, trzeba mieć swój cel w życiu i do niego dążyć. Nie poddawaj się. Zawsze jest nadzieja” – powiedział Zlatko Dalić do dziesiątek tysięcy zgromadzonych na Festiwalu Młodych w Medziugorju.
Powiedział też, że jego wiara zawsze pomagała mu wyjść z trudnych sytuacji, w których się znajdował.

„Były chwile, kiedy człowiek błądził, ale ważne jest, aby wrócić na właściwą drogę i uczyć się na swoich błędach. Ważne jest, aby poświęcić więcej uwagi rodzinie i rodzicom, którzy dali nam życie, przyszłość i wszystko, co mamy, a mimo młodego wieku gonimy za niektórymi z naszych ambicji, celami i zapominamy o naszych rodzicach. Uważamy, że wystarczy zadzwonić i zapytać: Jak się masz? Nigdy nie zapominaj o swoich rodzicach. Są najważniejsi, gdy ich zabraknie, będziesz żałować. Nie zapomnij o swoich rodzicach” to kolejne przesłanie Dalića skierowane do młodych ludzi, ale podkreślił on również jakie ma silne wsparcie od swojej rodziny – żony i dzieci, którym również podziękował, a żona towarzyszyła mu, gdy świadczył młodym ludziom w Medziugorju . Podziękował wszystkim z Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Europy i całego świata za miłość, jaką okazują chorwackiej reprezentacji w piłce nożnej, a następnie trener Dalić udzielił wywiadu najlepszemu piłkarzowi wśród braci, wikariuszowi parafii Medziugorje, o. Ivanowi Hrkać. Zaczęli rozmawiać o pierwszych sąsiadach Dalicia w Livnie – franciszkanach.
„Codzienna obecność Kościoła w moim życiu sprowadziła mnie na właściwą drogę” – powiedział Dalić i sam, jak się później okazało, wszedł na właściwą drogę w wieku 16 lat.

OPUSĆIĆ DOM

„Najtrudniejsze chwile są wtedy, kiedy trzeba wyjść z domu i osiągnąć swoje cele, a potem my, którzy urodziliśmy się w małych miejscowościach, przyjeżdżamy do dużego miasta, wystawiamy na próby w tych miastach pełnych wyzwań i tam trzeba pokazać swoją siłę i osobowość. Wszyscy ci młodzi ludzie muszą wiedzieć, że ich rodzice się o nich martwią, że pozwolili im wyjechać i dlatego nie mogą ich zawieść. Tak też było ze mną”.

PRZYJAŹŃ

„Człowiek zawsze musi polegać na kimś, rodzinie, przyjaciołach… Nie jest łatwo zrobić coś samemu. Ciągle mówię o przyjaźni, byciu razem… To wielkie wsparcie, gdy masz obok siebie przyjaciela, który może ci doradzić i pomóc. To wielkie wsparcie, gdy masz przy sobie Usus. Dziś możemy zniszczyć wszystko wokół nas. Bycie bez przyjaciół, ale to wielki wysiłek, aby zgromadzić ludzi wokół siebie i zachować rodzinę i przyjaciół. W dzisiejszych czasach jest to bardzo trudne, ale trzeba nad tym pracować i chronić ludzi wokół siebie, bo to wszystko można szybko zniszczyć”.

OSIĄGNIĘCIA

„Przed reprezentacją Chorwacji byłem trenerem przez 12 lat. W 2010 roku wyjechałem do innej kultury, do innego świata, do Arabii Saudyjskiej, aby stać się lepszym, zbudować siebie jako trenera i zapewnić byt mojej rodzinie . Kiedy otrzymałem zaproszenie do bycia selekcjonerem, nie wahałem się. To był mój życiowy cel, moje marzenie. Celem nas wszystkich trenerów jest bycie trenerem naszej drużyny narodowej. Wtedy reprezentacja miała zły wynik i była zła atmosfera. Nie myślałem o tych złych rzeczach, wierzyłem, że możemy i tak się ustawił. Pierwszy mecz na Ukrainie wygraliśmy 2:0 i tak zaczęła się nasza historia. Nie spodziewałem się, że zdobędziemy trzy medale w trzech głównych rozgrywkach, ale zasłużyliśmy na nie i wygraliśmy.

Są ważniejsze rzeczy niż te medale, a mianowicie to, że zjednoczyliśmy się w 2018 roku, że dzieci znów zaczęły nosić chorwackie koszulki. To osiągnięcie, dzięki któremu Chorwacja poczuła ładunek narodowy, tożsamość, odzyskana jedność, jest ważniejsze niż medal”.

WYTRWAŁOŚĆ

„Nie ma wzrostu bez upadku, ale wtedy musimy pozostać silni. Z niespełna czterema milionami mieszkańców Chorwacja zajęła drugie i trzecie miejsce na świecie, a nasi piłkarze pokazali, że mali ludzie mogą być wielcy, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych. Jesteśmy małym krajem, ale mamy wielkie marzenia. Swoją grą kupili cały świat. Chorwacka drużyna narodowa żyje razem, miłością, emocjami, patriotyzmem, wiarą… I dlatego dzięki swojemu talentowi i jakości osiągnęli wynik. Są przykładem na to, że wytrwałością można w życiu wszystko, że skutek przyjdzie… Upadek też będzie, ale trzeba wstać i uwierzyć. Odkładamy nasze ego na bok”.

RODZINA I POKORA

„Powtarzam te słowa i cały czas je podkreślam, ponieważ są one bardzo ważne dla was wszystkich tutaj obecnych. Mówiłem, co znaczy rodzina, co oznacza wsparcie… Ale słowo pokora nie było obecne w mojej codziennej mowie. Przyszło mi to do głowy dopiero po zwycięstwie nad Argentyną, kiedy powiedziałem, że musimy zachować pokorę. Jeśli jesteśmy pokorni, to nie znaczy, że klękamy przed innymi, tylko klękamy przed Bogiem, ale nie możemy pozwolić, by nas zmienił, uważał się za najlepszych, to jest początek końca. Bycie pokornym nie oznacza bycia słabym, oznacza wiarę w siebie i nielekceważenie nikogo. Reprezentacja Chorwacji odnosi takie sukcesy, ponieważ jest skromna”.

PIELGRZYMKA Z LIWNA DO MEDZIUGORJA

„Wcześniej często przyjeżdżałem do Medziugorja, uczestniczyłem w modlitwach, chodziłem na msze, wchodziłem na Górę, na miejsce objawień. To było dla mnie wzruszające, ten spokój, siła, odnowa duchowa… Po jednym meczu zdecydowałem, że pójdę do Medziugorja nie błagać, ale podziękować za wszystkie błogosławieństwa, które otrzymałem w całej mojej karierze i że drogi Bóg umożliwił mi. A kiedy po trzech dniach stanąłem przed kościołem, poczułem takie szczęście, taką dumę, taki spokój, którego nie da się opisać. Miałem małą kontuzję i myślałem, że nie wytrzymam, ale dobry Bóg był ze mną i jeśli Bóg pozwoli, jeszcze w tym roku przyjdę pieszo do Medziugorja, aby podziękować Matce Bożej za wszelkie błogosławieństwa, które mi daje”.

RÓŻANIEC

„To wiele dla mnie znaczy. On jest zawsze ze mną. Czuję się bezpieczniej i spokojniej, kiedy jest ze mną. W tych momentach meczu, kiedy wydaję się spokojny i beztroski, to nie do końca tak jest, ale muszę zachować spokój, aby móc podejmować dobre decyzje. Przygotowujemy wszystko przed meczem, ale kiedy mecz się zaczyna, mówię: „Ufam Tobie, Panie”. Kiedy sytuacja jest trudna, mam rękę w kieszeni, ściskam różaniec i wiem, że wszystko będzie dobrze. Modlę się codziennie, codziennie dziękuję Bogu. Wszyscy powinniśmy to robić. Nie bójcie się świadczyć o wierze. Jesteśmy ludźmi, którzy niczego nikomu nie narzucają, cenimy tylko swoje, ale szanujemy też wszystko inne”.

CELE I MARZENIA

„Wierz, nigdy się nie poddawaj! Młodzi ludzie, postawcie przed sobą jeden cel i miejcie swoje marzenie, podążajcie za tym marzeniem, a ono się spełni. Aby się spełniło, trzeba ciężko pracować, pracować uczciwie, trzeba wierzyć, trzeba być wytrwałym, trzeba być pokornym, trzeba szanować wszystkich wokół, a On wynagrodzi nas za to, co robimy. Każdy z nas ma swoją misję w życiu. Moją misją jest robić wszystko, co możliwe z chorwacką reprezentacją, zarówno pod względem sportowym, jak i pod każdym innym względem, szerzyć wiarę, mówić, czym żyjemy, jak żyjemy…
Życzę Wam wszystkim, abyście osiągnęli swoje cele w życiu, swoje marzenia, swoje ambicje, żeby te ambicje realizowali. Niech dobry Bóg wam wynagrodzi i niech szczęśliwie wrócicie do domu po tym Festiwalu Młodych, przywieźcie pokój i szacunek z Medziugorja, i niech wasza wiara będzie jeszcze silniejsza, jeszcze mocniejsza w tym świecie pełnym pokus, w tym świecie, który chce wszystko przestawić do góry nogami, w którym wszystko jest nie tak…
Musimy być tymi, którzy staną za naszą wiarą, którzy nie będą się bali propagować wiary, którzy będą swobodnie mówić, że wierzymy w Boga, że jesteśmy katolikami, że jesteśmy wierzących, że to jest nasza droga, nasze życie, nasze zaangażowanie i starać się żyć w taki sposób i w taki sposób realizować nasze cele i wszystkie nasze ambicje”.

Tekst: Velimir Begić, zdjęcie: Mateo Ivanković, źródło: Radio Mir Medjugorje

Udostępnij artykuł

error:
Scroll to Top