Trzy krótkie fragmenty wypowiedzi specjalnego wysłannika Stolicy Apostolskiej do Medziugorja, abp. Henryka Hosera z okresu jego pobytu w Medziugorja umieszczają medziugorskie wydarzenia w nowej ramie. W ramie, w której Medziugorje od swojego początku się znajdowało.
Pierwszy fragment brzmi następująco: „To, co sanktuaria dzisiaj na świecie oferują, jest takiego rodzaju, że papież Franciszek zagadnienie sanktuariów z Kongregacji ds. Duchowieństwa przeniósł do Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. Tutaj ludzie otrzymują coś, czego nie znajdują w domu. W naszych licznych, starych chrześcijańskich krajach indywidualna spowiedź już nie istnieje…” (konferencja dla dziennikarzy, 5 kwietnia 2017 roku).
Drugi fragment: „Ojciec Święty jest bardzo zainteresowany rozwojem pobożności ludowej, która ma tutaj miejsce. To jest także część mojej misji – ocenić duszpasterstwo tego miejsca i zaproponować ewentualne propozycje, które powinny być zrealizowane w przyszłości”. (oświadczenie arcybiskupa Hosera z okazji jego przyjazdu do Medziugorja, 29 marca 2017 roku)
Trzeci: „(pielgrzymi) odkrywają także wielką przestrzeń głębokiej duchowości. Ponownie odkrywają albo odkrywają po raz pierwszy w swoim życiu sens tego, co święte. W Medziugorju spotyka się sakralny czas i sakralna przestrzeń. Sakralny oznacza zarezerwowany w szczególny sposób dla Boga”. (konferencja dla dziennikarzy, 5 kwietnia ma 2017 roku)
Fakt, że papież Franciszek zwierzchnictwo nad sanktuariami przesunął z Kongregacji ds. Duchowieństwa do Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji i że abp Hoser podkreśla to w Medziugorju, prowadzi do wniosku, że Medziugorje odnajduje swoje miejsce w ramach nowej ewangelizacji. Pojęcie „nowej ewangelizacji” ukuł Jan Paweł II i to jeszcze w 1979 roku przy okazji wizyty duszpasterskiej w Polsce. Pojęcie to początkowo było związane z trudnościami i problemami Kościoła w krajach z długą chrześcijańską tradycją. Od tamtej pory pojęcie nowej ewangelizacji pojawia się coraz częściej. W encyklice „Redemptoris Missio” w 1990 roku papież zwraca się do wszystkich chrześcijan bez względu na ich stanowisko i służbę pełnioną w Kościele, aby włączyli się w działalność na rzecz nowej ewangelizacji: „Na przykład Kościoły o chrześcijaństwie dawnej daty, zmagając się z dramatycznym zadaniem nowej ewangelizacji, coraz lepiej rozumieją, że nie mogą być misyjne względem niechrześcijan innych krajów i kontynentów, jeśli nie zatroszczą się poważnie o niechrześcijan we własnym domu.” („Redemptoris Missio” 1990). W swoim liście apostolskim „Novo Millennio Ineunte” Jan Paweł II ponownie wzywa do nowej ewangelizacji, tym razem z okazji jubileuszu 2000 lat chrześcijaństwa. Papież Benedykt XVI kontynuuje to szczególnie w swoim dokumencie „Ubicumque et semper” z 2010 roku. Obecny papież Franciszek kontynuuje tę myśl i jeszcze bardziej ją pogłębia.
Nowa ewangelizacja w pierwszej kolejności interesuje się chrześcijanami, a dopiero później zwiastowaniem Radosnej Nowiny nieochrzczonym osobom. Dlaczego tak jest? W historii Kościoła możemy zauważyć ważne etapy ewangelizacji: Kościół żyje i zwiastuje Ewangelię, aby ludzie opowiedzieli się za Jezusem Chrystusem. W swoich początkach Kościół zwiastował chrześcijaństwo poprzez katechumenat: ci, którzy chcieli być ochrzczeni, włączali się do wspólnoty i poprzez nią spotykali z Panem. Poprzez nauki, wiarę i chrzest oni opowiadali się za Jezusem Chrystusem. Chrzczono dorosłych. Odkąd w Kościele zaczęto udzielać chrztu dzieciom, rodzina, Kościół i otoczenie pomagają ochrzczonemu, aby jako dorosły przyjął chrześcijaństwo i opowiedział się za Chrystusem. Tym samym katechumenat staje się coraz bardziej zewnętrzną formą. Ten negatywny rozwój ma swoją kontynuację w dramatycznej formie wraz z nadejściem współczesnych czasów. Życie społeczne jest całkiem oddzielone od Kościoła albo zupełnie pozbawione Kościoła. Wiele osób zostało ochrzczonych jako dzieci – lecz bez efektywnego włączania w życie Kościoła – nie opowiada się później za Chrystusem i nie przyjmuje w pełni swojego chrztu. To jest powód, dlaczego jest im potrzebna nowa ewangelizacja. Oni co prawda uczestniczyli w katechezach, ale nie żyją już w pełni swoim chrztem.
Na sympozjum europejskich biskupów w 1985 roku kardynał Daneels naszkicował sytuację Kościoła w krajach, które niegdyś były bardzo chrześcijańskie:
– istnieje wielka liczba ochrzczonych ludzi, którzy w swoim życiu nie spełniają nawet zewnętrznych wymagań życia chrześcijańskiego np. nie uczestniczą w niedzielnej Mszy świętej
– liczni chrześcijanie nie prowadzą sakramentalnego życia
– ich życie nie jest przeniknięte zasadami chrześcijaństwa
Niemiecki teolog Heribert Mühlen mówił, że wiele osób po cichu odłącza się od Kościoła, że wszystko dzieje się „bezboleśnie”. To oznacza, że chrześcijaństwo nie ogarnęło ich serc i że ich to nie dotyka, ani nie boli. Mühlen w trakcie pewnej wizyty w Medziugorju, a było to we wczesnych latach objawień w Medziugorju, wskazał sposób, w który można by prowadzić nową ewangelizację. Pewnego wieczoru po Mszy świętej wezwał pielgrzymów do odnowienia obietnic złożonych na chrzcie. Po katechezie i modlitwie wezwał obecnych, aby publicznie i wspólnie odnowili obietnice z chrztu i w ten sposób mocniej opowiedzieli się za Chrystusem. Drugiego wieczoru wezwał obecnych małżonków, aby przed wspólnotą odnowili swoją przysięgę małżeńską. Po katechezie i modlitwie wobec całej wspólnoty małżonkowie odnowili swoją przysięgę i podkreślili swoje zdecydowanie się na całkowicie chrześcijańskie życie małżeńskie. Trzeciego wieczoru wezwał obecnych księży, aby przed wspólnotą odnowili swoje śluby kapłańskie i stali się bardziej świadomi swojego posłannictwa w życiu Kościoła. Dla wszystkich, którzy uczestniczyli w tych trzech wieczorach, to było silne doświadczenie i zachęta do prowadzenia bardziej wytrwałego i godnego życia chrześcijańskiego.
Abp Hoser dostrzega w duchowości Medziugorja elementy nowej ewangelizacji. Podkreśla, że „ludzie w Medziugorju odnajdują coś, czego nie znajdują w domu”. Można śmiało powiedzieć, że Maryję można czcić w innych miejscach, także w swojej parafii i że można tam przyjmować sakramenty. To nie jest nieprawidłowe. Lecz pojawia się pytanie: dlaczego w określonych miejscach bardziej żarliwie poszukuje się przyjmowania sakramentów? Dlaczego wierni mówią: „Pragnę się wyspowiadać w Medziugorju”? Oczywiście dla przyjmowania sakramentów ważna jest przestrzeń duchowości. Atmosfera, w której wierny się znajduje, zachęca go albo zniechęca do prowadzenia chrześcijańskiego życia. Papież Benedykt XVI mówi, że we współczesnym świecie to uczucie świętości znika. Wraz z utratą tego uczucia znika także świadomość i przekonanie oraz potrzeba prowadzenia życia duchowego. Abp Hoser mówi o Medziugorju jako o miejscu, w którym wierni „ponownie odkrywają albo odkrywają po raz pierwszy w swoim życiu sens tego, co święte. W Medziugorju spotyka się sakralny czas i sakralna przestrzeń”. To doświadczenie wiernych i pielgrzymów sprawia, że ciągle i na nowo wracają do tego miejsca. Pewien chorwacki dziennikarz, który całe życie zajmuje się tematami dotyczącymi kultury i muzyki pop powiedział: „Wiem, kto w mojej miejscowości chodzi do kościoła. To, co mnie tutaj zdziwiło, to fakt, że modlą się wszyscy. Zdziwiłem się, gdy zobaczyłem, że tutaj klęczą i modlą się zarówno ludzie ubrani w czarne kurtki, z ufarbowanymi włosami, z kolczykami, jak i wytatuowani”.
Brak życia sakramentalnego fatalnie wypływa na rozwój życia wiarą i najczęściej prowadzi do „bezbolesnego” oddalania się od Kościoła. W tym względzie doświadczenie jest całkowicie jasne. Śp. bp Szybenika Arnerić, z którym w 1993 roku miałem okazję porozmawiać, wszystkie swoje wskazówki streścił w jednym zdaniu: „Patrz prawidłowo i w prawdziwym duchu udzielaj sakramentów! Wszystko pozostałe znajdzie swoje miejsce w swoim czasie”. Medziugorską duchowość przenika modlitwa i przyjmowanie sakramentów, szczególnie Eucharystia i spowiedź święta, czyli sakrament pojednania. Współczesny człowiek i społeczeństwo, a także chrześcijanin, tracą uczucie grzechu i stan bycia grzesznym. Pojęcie grzechu jest coraz bardziej wypierane albo całkiem znika z dusz wiernych. Tym samym znika uczucie odpowiedzialności przed Bogiem za popełnione grzechy, a także potrzeba Bożego miłosierdzia i pojednania. Abp Hoser podkreśla, że „tutejsze konfesjonały są największym cudem w Medziugorju. Sakrament pojednania i miłosierdzia. To jest sakrament zmartwychwstania”.
Trzecim elementem, który podkreśla abp Hoser, jest pobożność ludowa, która tu się przejawia. Pobożność ludowa w teologii i duchowości przez ostatnie stulecia była pewnego rodzaju „sierotą” w Kościele. Ona nadal żyła w życiu wiernych, lecz można było odnieść wrażenie, że teologicznie jest niedoceniana, i zrodziło się przekonanie, że nie ma dla niej przyszłości. Tak, jakby w Kościele istniała bardziej wartościowa i mniej wartościowa pobożność. Zainteresowanie Ojca Świętego rozwojem pobożności ludowej, która przejawia się w Medziugorju, jest początkiem bardziej poprawnego oceniania pobożności ludowej i duchowości. To jest znak łagodzenia napięć i zupełnie niepotrzebnych „przepychanek” w ramach dyskusji o duchowości w Kościele katolickim.
o. Ivan Landecka OFM
(Opublikowano w Głosie Pokoju nr 12)